Podróże!

Rvianna

- Artito! - zawołalam na widok tłumów zbierających sie wokól smoczycy. - Proszę, to lud prosty i nieokrzesany, w życiu nie widzieli smoka. Pomyślą, że to do jedzenia! Zejdź proszę, oddalimy sie na jakąś odludną plażę, gdzie będziesz mogła w spokoju sobie "posmokować" Razz

Przytrzymałam podzwiewaną przez wiatr spódnicę, założyłam słomkowy kapelusz, wzięłam Cidarha pod rękę i spytałam:
- To jak? Jakie mamy plany?

Elena

Wyskoczyłam wesoło z samolotu, złapalam bagaż i zaczęłam rozprostowywac nogi
- Jak ciepluutko- uśmiechnęłam się.
- Kto idzie na plaże?- zapytałam.

Rvianna

- Ja! - zawołałam. - Idziemy, kochanie? - zwróciłam się do Cidarha.

Atrita

- To raczej ja ich zjem - odparła smoczyca, jednak zeskoczyła ze skrzydła samolotu. Usłyszawszy pytanie Eleny, uśmiechnęła się niczym szaleniec ze skłonnościami do nagłych wybryków.
- Ja! - zgłosiła się ochoczo.

Elena

- No to idziemy- uśmiechnięta skierowałam się w stronę chatki w której mieliśmy zamieszkac. Bo nie będę przecież siedziała na plaży z walizkami!

Atrita

Wzruszyła ramionami, po czym od razu dała się na plażę. Ona w końcu nie miała bagaży, więc nie musiała iść do domku. Zadowolona spojrzała na drobny, złocisty piasek, czystą, falującą wodę i szumiące drzewa gdzieś w tyle. Rozsiadła się bliżej morza, uderzając rytmicznie o piasek ogonem.

Elena

Zaniosłam walizki do chatki i szybko wypakowałam to co mi było potrzebne. To jest:bikini, ręcznik, koc i coś do picia. Szybko wrzucilam wszystko do torby i pobiegłam na plaże, gdzie rozłożyłam się na ręczniku.

Rvianna

- No, to się nazywają wakacje! - uśmiechnęłam się do Cidarha, który położył swoją torbę na łóżku obok. Zaczęłam grzebać w swojej i po chwili wydobyłam ze środka to, co potrzebowałam - bikini, które kupiłyśmy z dziweczynami w jakimś potężnym centrum handlowym (czy jak człowieki to nazywają). Faceci w tym czasie nieźle się wynudzili - oni, ze swoimi ciuchami byli gotowi w parę minut. Nadal nie mam pojęcia, skąd Kłamca wytrzasnął tyle kasy, ale wolę o to nie pytać.
Torba też nie była zwykła - choć niewątpliwie na taką wyglądała. Po paru czarach Avi mieściła do paru ton wewnątrz, nie mówiąc o wszystkich skrytkach i kieszonkach Smile

- Tylko się przebiorę i idę, ok?

Cidarh

- Oczywiście, skarbie! - sama myśl o Rviannie w bikini przyprawiała mnie od dreszcze. Wyjąłem swoje slipki i poszedłem szukać jakieją toalety, czy przebieralni...

Lara

Wypadłam z samolotu targając za soba Kyoyę, plecak, oraz torbę
-No ładnie zostawili nas-powiedziałam odstawiając focha.
Chłopak popatrzył na mnie dziwnie i uwolnił z uścisku, po czym podreptał do chatki, po chwili wrócił w kąpielówkach i białej koszuli
-Długo będziesz tak sterczeć?-zapytał przyglądając mi się uważnie
-Eee, nie-ruszyłam z miejsca i weszłam do chatki, w środku miejsca było od groma, mimo że z zewnątrz chatka była maleńka.
-Widać Avi już zajęła się wnętrzem-pomyślałam i rozpakowałam swoje rzeczy.
Po chwili byłam juz gotowa, wzięłam jeszcze ręczniki i koc, po czym wyszłam z domku.
Rzuciłam kocem w Kyoyę i podreptałam za resztą.

Cidarh

Kręciłem się to wte to wewte z tymi slipkami. Zły, po kwadransie, wszedłem za pierwszy wolny krzaczek i dokonałem przebrania. Odniosłem ubranie, wziąłem jeszcze parę drobiazgów i ruszyłem na plażę.

Lara

Doszliśmy na plażę, znalazłam sobie miejsce w cieniu i rozłożyłam tam koc
-Czemu nie na słońcu?-Kyoya spojrzał na mnie ze zdziwieniem
-A chcesz żebym się roztopiła?-zapytałam chłopaka z rozbawieniem-Masz tu ręcznik idź się wyłóż na słońcu-podałam chłopakowi duuuży ręcznik, a sama na kocyku w cieniu przyglądałam się morzu

Atrita

Atrita, nie bacząc na swoją czarną suknię, przewróciła się na brzuch, podpierając głowę o ramiona i zamaczając ogon w ciepłej wodzie. Spojrzała na resztę zielonymi ślepiami, lecz widok przysłonił jej brązowy kosmyk. Dmuchnęła w niego. Nic. Zmarszczyła brwi i chuchnęła jeszcze raz. Nadal nic. Warknięcie wyrwało się spomiędzy ust zaraz przed kolejnym dmuchnięciem. Kosmyk pozostał niewzruszony.

Kyoya Hibari

Leżałem na ręczniku podparty na łokciach i obserwowałem otoczenie, w sumie nic ciekawego wszyscy byli zrelaksowani, tylko Lara siedziała na kocu i obserwowała zanikający cień w którym się schroniła.
Uśmiechnęła się do mnie i zawołała gestem, podeszłem do niej i usiadłem obok
-Pobawimy się?-zapytała z błyskiem w oczach
-Nie kuś-odpowiedziałem z uśmiechem.
Po chwili wzięła mnie za rękę i wytargała w miejsce gdzie było dużo cienia, a zaraz po tym zaczęła kopać dziurę.Pomogłem jej i po chwili dziura była głęboka i szeroka.
-Ok tak może być...hmmm-powiedziała i zaczęła mi się bacznie przyglądać
-No co?-zapytałem zdezorientowany, nawet się nie spostrzegłem gdy maksymalnie się do mnie zbliżyła...
Chwilę potem wylądowałem w dziurze zakopany po szyję.
-Bardzo śmieszne-powiedziałem widząc uradowaną minę lodowej elfki.
Wtedy niespodziewanie zbliżyła swoją twarz do mojej, nie mogłem się ruszyć, nawet zaprotestować, po chwili poczułem jej usta na swoich xDDDDD

Atrita

Zmarszczyła gniewnie brwi, chuchając co i rusz w uparty kosmyk. Wreszcie z dzikim okrzykiem bojowym przewróciła się na plecy, chwytając rzeczonego sprawcę. Turlała się po złotym piasku wyglądając, jak gdyby miała sobie wyrwać część włosów.